Acta Universitatis Wratislaviensis No 3060 Jêzyk a Kultura Jêzyk a Kultura • to

Acta Universitatis Wratislaviensis No 3060 Jêzyk a Kultura Jêzyk a Kultura • tom 20 • Wrocław 2008 RYSZARD TOKARSKI Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie Konotacja a problemy kategoryzacji Początki systematycznych rozważań nad teorią konotacji semantycznej – mowa tu o lingwistyce polskiej – związane były z lubelskim i wrocławskim cyklem spotkań w ramach konwersatorium „Język a kultura”. Niniejszy tekst stanowi zatem formę podsumowania ponaddwudziestoletnich badań nad tym za- gadnieniem i prac przedstawianych m.in. w czasie dyskusji w Karpaczu i Ka- zimierzu. Pierwszym znaczącym sygnałem istotności tego pojęcia w semantyce leksykalnej stał się pokonferencyjny tom Konotacja, wydany dopiero w 1988 roku (Konotacja 1988), niemniej jednak już znacznie wcześniej, bo na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XX wieku, w polonistycznym ośrod- ku lubelskim toczyły się ożywione dyskusje nad koniecznością uwzględniania w semantycznym opisie słowa szerszego spektrum cech znaczeniowych. Efektem tych spotkań były pierwsze wersje koncepcji Słownika ludowych stereotypów ję- zykowych (SLSJ 1980) czy też studium poświęcone strukturze pola znaczenio- wego (Tokarski 1984). Wspólną przesłanką ówczesnych dyskusji była oczywista i banalna z punktu widzenia współczesnych założeń analizy semantycznej teza, iż strukturalistyczny wymóg opisu znaczenia w kategoriach cech wystarczających i koniecznych nie oddaje w pełni semantyki słowa, a tworzona zgodnie z takim wymogiem defi nicja semantyczna zawęża i zubaża skorelowany ze znakiem języ- kowym sposób interpretacji świata czy któregoś z jego elementów. Koncepcja rozszerzonego znaczenia słowa w powiązaniu z pojęciem ko- notacji rozwijała się w dwóch zasadniczych i odmiennych kierunkach. Była, po pierwsze, bliska rozumieniu logiczno-fi lozofi cznemu, jako treść odpowiada- jącego nazwie pojęcia. Ten kierunek myślenia o konotacji stał się bliski zespo- łowi redagującemu Słownik ludowych stereotypów językowych1. Z kolei lingwi- styczno-leksykografi czne rozumienie konotacji, z dyrektywą nieograniczania 1 „Terminu konotacja używam w znaczeniu szerszym, jako synonimu treści znaczeniowej, intensji, w przeciwstawieniu do denotacji, zakresu, intensji. Włączam w jej zakres zarówno cechy »kryterialne«, jak i charakterystyczne (nazwane przez Putnama stereotypowymi), a na etapie analizy konkretnych tekstów – po prostu cechy poświadczone (które przy bliższym rozpoznaniu mogą oka- zać się jednostkowymi, okazjonalnymi, wręcz przypadkowymi)” (Bartmiński 1988: 171). Język a Kultura 20, 2008 © for this edition by CNS 144 RYSZARD TOKARSKI się do wąskiego zestawu znaczeniowych cech dystynktywnych, wychodziło z ogólnego i w myśleniu o języku powszechnego założenia o zróżnicowanym statusie elementów składających się na znaczenie (por. dyskusję na temat ling- wistycznych przesłanek różnicowania statusu cech znaczeniowych w: Tokarski 1988a). W semantycznym obrazie słowa pewien zespół cech nasuwa się na myśl od razu, jest bez trudu rozpoznawany przez użytkowników języka. Tworzy zna- czeniowe jądro słowa. Natomiast inne cechy są nie tylko rzadsze, trudniej od- twarzalne w opisie, ale także ich aktualizacja wymaga przywoływania specy- fi cznych kontekstów słownych. Te elementy „drugiego planu semantycznego”, właśnie konotacje semantyczne, tworzą fakultatywną otoczkę pojęciowego rdze- nia – znaczenia leksykalnego. Dalsze rozważania dotyczyć będą lingwistyczno- -leksykografi cznego rozumienia konotacji. Teoria konotacji semantycznej, jak większość teorii, podlegała stałej ewolu- cji. Przyjmując nawet najogólniejsze założenie, że podstawowym jej zadaniem jest budowanie teoretycznych podstaw semantycznej defi nicji słowa i jej aplika- cja do konkretnego materiału językowego, językoznawcy musieli uwzględniać w swych rozważaniach na temat konotacji dwa zderzające się paradygmaty me- todologiczne – koncepcję strukturalistyczną oraz kognitywistyczne spojrzenie na język. Świadomość dwóch konkurujących dziś założeń metodologicznych i wynikających z nich konsekwencji spowodowała m.in. konieczność ponownego rozważenia pytania o granice opisu znaczeniowego i sposobu weryfi kowania cech semantycznych, o zasadność przyjmowanego rozróżnienia między tzw. wiedzą językową i wiedzą encyklopedyczną. Tego typu wątpliwości czy też próby wpi- sywania teorii konotacji semantycznej w najnowsze nurty badań lingwistycznych pozwalały na stopniowe modyfi kacje niepodważalnych, jak by się mogło wyda- wać, tez wyjściowych. Teoria konotacji semantycznej musi być też w pewnym szczególnym sensie teorią operacyjną. Musi odtwarzać w miarę utrwalone językowo sposoby rozu- mienia słowa przez użytkowników języka, ale również otwierać możliwość in- terpretowania dynamicznych modyfi kacji znaczenia w tekście. Chodzi zwłaszcza o teksty kreatywne, np. teksty artystyczne, w których celowe przekształcenia zna- czeń słów są najgłębsze, często dotyczą cech słabo utrwalonych w języku bądź na- wet nieuświadamianych przez przeciętnego odbiorcę poezji. W takich wypadkach inspiracje wynikające z odczytywania tekstu, będącego wytworem określonego czasu, określonych konwencji kulturowych i indywidualnej wrażliwości twórcy, winny tak modyfi kować teorię semantyczną, w tym wypadku teorię konotacji, by mogła ona podołać stawianym przed nią celom. Kolejna perspektywa wiąże się z łączeniem semantycznych konotacji słowa z problematyką językowego obrazu świata2. Zależnie od przyjmowanego spo- 2 Tę wzajemną zależność podkreśla się bardzo często, por. np. Grzegorczykowa (2001: 163); Linde-Usiekniewicz (2003) czy badacze z ośrodka lubelskiego: Pajdzińska (1996; 1998; Filar (1995); Kępa (2001); Wysocka (2003); Piekarczyk (2004). Język a Kultura 20, 2008 © for this edition by CNS Konotacja a problemy kategoryzacji 145 sobu rozumienia konotacji (w początkowych, starszych wersjach ograniczonego do skonwencjonalizowanych, niekiedy wręcz spetryfi kowanych cech semantycz- nych, w nowszych – otwartego na skojarzenia o wysokim stopniu indywidualiza- cji, na cechy w języku słabo utrwalone) zmienia się również sposób rozumienia językowego obrazu świata. Raz będzie to obraz statyczny, ograniczony do sądów dość powszechnie akceptowanych przez ogół użytkowników języka, kiedy indziej obraz dynamiczny, zmienny, choć wspólny węższym grupom odbiorców tekstu, a nawet zależny od indywidualnej wrażliwości czytelnika3. Kształt językowego obrazu świata zależy od przyjęcia określonej koncepcji konotacji semantycznej. Jak widać, teoria konotacji semantycznej podlega ciągłej ewolucji. Z jednej strony jest to następstwo zmieniających się paradygmatów metodologicznych, z drugiej zaś – efekt stawianych przed teorią zadań aplikacyjnych. Naturalnie pełne rozwinięcie zasygnalizowanych, a dalekich od wyczerpującego zestawu problemów nie jest możliwe w tekście podsumowującym pewien etap myślenia o konotacji, niemniej jednak warto podjąć próbę uporządkowania odpowiedzi na nasuwające się pytania. 1. Konotacja: nieśmiałe przełamywanie barier strukturalizmu Jako inspiracje dla polskiej tradycji rozważań nad konotacją semantyczną przywołuje się zazwyczaj nazwiska Jurija D. Apresjana (1980: 94) oraz Lidii Jor- danskiej i Igora Mielczuka (1988). Zgodnie z drugą ze wspomnianych prac: „Ko- notacja leksykalna jednostki leksykalnej L jest to pewna charakterystyka, którą L przypisuje swemu referentowi i która nie wchodzi w jej defi nicje” (Jordanskaja, Mielczuk 1988: 17). Przypomnijmy konsekwencje wynikające z tej defi nicji oraz z argumentacji przytoczonej w całym artykule. Przede wszystkim defi nicja podkreśla drugoplanowy status cech określanych mianem konotacji leksykalnej (leksykografi cznej, semantycznej). Drugoplanowy nie znaczy nieistotny czy mało istotny. Jak stwierdza Apresjan, właśnie na kono- tacjach opiera się regularna metaforyzacja wyrazu, porównania, słowotwórstwo i inne powszechne procesy językowe (1980: 94–95). Dodajmy od razu, wyprze- dzając dalsze rozważania, że również pomijający konotacje tekst kreatywny, jeśli w ogóle byłby nośnikiem jakiegokolwiek sensu, zostałby sprowadzony do inter- pretacji płytkich, jednowymiarowych. Postulat nieuwzględniania konotacji w de- 3 Urzekającą w swej prostocie defi nicję znaczenia, jaką zaproponowała Anna Wierzbicka (1999: 414): „Znaczenie słowa można, najogólniej mówiąc, zdefi niować jako coś, co ludzie »myślą« lub »mają na myśli«, gdy danego słowa używają”, warto zatem uzupełnić komponentem modalnym, „co ludzie m o g ą myśleć, co m o g ą mieć na myśli”. Ów komponent modalny będzie wskazywać zróżnicowaną, niezunifi kowaną wrażliwość językową rozmaitych grup użytkowników języków. Język a Kultura 20, 2008 © for this edition by CNS 146 RYSZARD TOKARSKI fi nicji słowa wynika z przeciwstawiania ulotnych, kontekstowo warunkowanych konotacji twardemu jądru semantycznemu – znaczeniu leksykalnemu. Defi nicja, zwłaszcza ta budowana na potrzeby leksykografi i, z konieczności musi się kon- centrować na cechach najbardziej istotnych, w sposób maksymalnie prosty i efek- tywny wyznaczających referencję słowa. Drugą konsekwencją wynikającą z cytowanej defi nicji jest to, że konotacja stanowi właściwość języka (słowa), a nie świata pozajęzykowego. Niewątpliwie ludzkie doświadczenie wynoszone z obcowania ze światem czy jego fragmentami motywuje jakość skojarzeń, niemniej jednak to właśnie słowo jest nośnikiem treś- ci. W konsekwencji dwie jednostki leksykalne odnoszące się do identycznej bądź bardzo sobie bliskiej kategorii rzeczy mogą mieć odmienne konotacje znaczenio- we. Jordanskaja i Mielczuk zjawisko to ilustrują rosyjskimi przykładami o niemal identycznej referencji osieł i iszak, z których pierwszy zawiera konotacyjną cechę ‘uparcie głupi’, drugi zaś – ‘gotowość wykonywania bez sprzeciwu ciężkiej lub długiej pracy’. Podobnie jest z polskimi bliskoznacznikami pijak i alkoholik: pijak przez skojarzenia z typowymi zachowaniami człowieka będącego pod wpływem alkoholu otwiera miejsca dla ciągu konotacji przede wszystkim negatywnych, alkoholik zaś, nie wykluczając ocen ujemnych, przez nawiązania do choroby może w kontekście aktualizować postawy zrozumienia czy współczucia4. Jeszcze wyraźniej zjawisko tego typu widać w odpowiednikach leksykalnych występują- cych w różnych językach. Natomiast w pozadefi nicyjnych komentarzach do teorii pojawiła się kwestia, która z perspektywy czasu okazała się najbardziej dyskusyjna. Chodzi o metody uwiarygodniania proponowanych w konkretnych analizach konotacji. Nie pełnią one bowiem funkcji dystynktywnych, aktualizują się w niektórych tylko konteks- tach, często są niestabilne i niedookreślone. W takich wypadkach łatwo przekro- czyć granicę między tym, co jest językowo, intersubiektywnie relewantne, a tym, co należy do jednostkowych odczuć i skojarzeń. Teoria konotacji semantycznej w swych wczesnych wersjach rozstrzygała wszystkie te wątpliwości w sposób typowy dla myślenia strukturalistycznego: językowo relewantne (a więc miesz- czące się w granicach konotacji) jest to, co da się wykazać w samym języku, w jego skonwencjonalizowanych formach i połączeniach słownych. Zazwyczaj wśród takich metod weryfi kujących konotacje wymienia się argumentację z za- kresu derywacji słowotwórczej i semantycznej, frazeologizmy, przysłowia (jeśli ich przesłania są żywe w świadomości współczesnych użytkowników języka), powtarzalne opozycje wyrazowe oraz rozmaite testy znaczeniowe – por. sze- rzej Jordanskaja, Mielczuk (1988); Tokarski (1987: 83; 1988a). Jeśli zatem ba- uploads/Ingenierie_Lourd/ 13-tokarski 1 .pdf

  • 26
  • 0
  • 0
Afficher les détails des licences
Licence et utilisation
Gratuit pour un usage personnel Attribution requise
Partager